piątek, 29 stycznia 2010

Użalania się nad własnym losem część niepowiem- która


Haha.
Mam ferie.
Mamy.
Oh,ach, jak mówi Rószoffa.
Pieprzona galaretka na pieprzonym cieście, które i tak się uda!
Już się udało.
Ale kto by jadł ciasta o 22?
Oo,oo.
 
Jestem żałośniejsza niż Czoło.
O 'żalka'.

Co ja zrobię bez szkoły?!


Gips:-'Za 45minut ferie!'
Cześka:-'Masz pecha!'
<3
Dla takich chwil czasami warto żyć.

Łenewer,łenewer.
Łomen goł men.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz