sobota, 10 kwietnia 2010

xxxxxxxxxxxxxx

aliwederczi.
chyba forever

niedziela, 4 kwietnia 2010

Zmiany, zmiany, żal.

Od dawna marzy mi się taki pseudo-szafiarski blog.
Muszę sobie poświrować w wieku młodego wina ;D
Nie będę zakładać nowego bloga, bo się nie ogarnę.
A więc koniec gorzkich żali, nadchodzi przyszłość!
:P
Żal mi siebie.
Pozdrawiam Was, upiłam się pepsi.
Spójrzcie tylko na tytuł posta- jestem kompletnie nietrzeźwa.
Pewnie Ptaszyca mi czegoś dosypała do jajek.

A, no tak- Wesołego Alleluja!













Moje dzieło ^^
Idę oglądać Notting Hill.

piątek, 5 marca 2010

Baba kafara i elektroniczne pastuchy.

To ostatnio moje dwa ulubione wyrażenia.
Oj,oj.
Szczerze to nie mam o czym napisać, bo nic właściwie nie robię tylko cieszę się, że już piątek.
Prowadzę jak to ktoś kiedyś  trafnie powiedział 'życie od weekendu do weekendu'.
No i hm, udaję się z Alisonem na basen.

Cały dzień mam straaaszną ochote na colę.





"[...] niech nie ślubuje przebrnąć przez ciemności nocy, kto nie widział jeszcze zmroku."
                                                                — John Ronald Reuel Tolkien
                                        Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia


Dobre ^^

czwartek, 4 marca 2010

Łer du Ju goł maj lowli???!!! Aj łanna noł!

Na początek tytułowa piosenka, na punkcie której mamy obsesję <3
Zobaczcie 35 sekundę ;D Ten teledysk powinien zostać nagrodzony Oscarem!

Oooooooo eeee oooooee ooeeo!


Zakupiłam se w zeszłym tygodniu takie trampelówki, w Dajczmanie przecenili ze 139 na 49zł.
Haha.

Dwa różne, tak ma być.

 
Tak, to moja 'syra' w rozmiarze 40 ^^
Nowa dewiza: więcej zdjęć, dupereli, mniej lawstorantów.
j.w.

Kocham was wszystkich, a w czapce się nie je xD



Kocham minę Slima na tym zdjęciu <3 

poniedziałek, 15 lutego 2010

Serce nie chuligan,kiedyś bić przestanie.

Zmobilizowałam się do postu.
Nie że nienawidzę tego, czy cuś, ale stukanie w klawiaturę wydaje mi się letko nudne i dupne.
Haha, jaka ja świetna.
O masakrujka. (słowo zaczerpnięte z Cześkowego słownika)
Nie zwlekajmy więc.
No i zapomniałam, co to ja miałam napisać.
Ach, och- dziś pierwszy dzień po feriach.
Nie ma nic gorszego, jesli chodzi o szkolnictwo.
No, pół biedy Ala już jest.
Dopiero zauważyłam jak beznadziejnie było bez niej.
No chyba ją jednak lubię ;P(patrz:Król dżungli)

Bożeeesz ty moooj, jak ON pięknie pachnie ^^ (nie,nie król dżungli ;)
Hahahihihehehe, jestem debilem.
Powinnam się załamać, a zacieszam.

Rozdawali dziś walentynki i nie powiem jak było.
(Oooosz, w mordę jeża!Niech go szlag.Nie biednego, niewinnego jeża, oczywiście.)


Ciekawe, czy będzie dyskoteka walentynkowa.

Odechciało mi się iść.

Nie muszę chyba dodawać, że mało mnie szlag wczoraj nie trafił, jak widziałam te wszystkie mysie-rysie-zboki-pysie.

A tak wooogle, to Alexander McQueen zmarł.
Jezu, to ktoś fajny jeszcze żyje, czy wszystkim się zebrało na umieranie?

Mamy nowy plan, chyba jest lepiej.
Co z tego, że zobaczę GO w środę, jak nie zobaczę w piątek.
Toż to dramat.

A jutro.... wtoreeeeek!
Cieszmy się i radujmy się, bo to najgorszy dzień tygodnia.

Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek.


Czujcie się pozdrowieni, potrzebujący pozdrowienia.

Ja tez uzależniłam się od demotywatorów.

niedziela, 31 stycznia 2010

Haha, promuję się:
www.ilovemilka.pl/v064F9

Nie obrażę się jak wejdziecie ^^

Jestem uzależniona od pieczenia i gotowania.
To się musi tragicznie skończyć.

Jutro poniedziałek (yeah) nienawidzę niedzieli.

piątek, 29 stycznia 2010

Użalania się nad własnym losem część niepowiem- która


Haha.
Mam ferie.
Mamy.
Oh,ach, jak mówi Rószoffa.
Pieprzona galaretka na pieprzonym cieście, które i tak się uda!
Już się udało.
Ale kto by jadł ciasta o 22?
Oo,oo.
 
Jestem żałośniejsza niż Czoło.
O 'żalka'.

Co ja zrobię bez szkoły?!


Gips:-'Za 45minut ferie!'
Cześka:-'Masz pecha!'
<3
Dla takich chwil czasami warto żyć.

Łenewer,łenewer.
Łomen goł men.



środa, 27 stycznia 2010

;(

Co mam napisać?
Że jest dupnie i nic mi się nie chce?
Że  nienawidzę wszystkich i wszystkiego?
Że jest mi obojętnie?
Że zrobiłam naleśniki?
Nuuudy.
Trudno, no więc to będzie nudny blog.
Peszek.
Tęsknię za starymi, dobrymi czasami.
Jezu!
Gdybym mogła cofnąć czas ;/
Wszystko bym cofnęła.
Chociaż o pół roku.
Błagam o czasocofacz, błagam!
Tęsknię za AllIsSon.
Nic już nie wiem.
Obojętnie mi.
To raczej zły objaw.
Przestałam marzyć, a jak człowiek przestaje marzyć- umiera.
Amen na dziś, bo mama wróciła z zebrania.
Jezu!

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Nikt nie wydaje się bardziej obcy, niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.

Łelkam, witam po przerwie.
Długo się zbierałam z napisaniem tego posta i mam tyle do napisania,więc ostrzegam: Będzie chaotycznie!
Otóż jak wytłumaczyć moją nieobecność?
No cóż, dużo się działo.
Raczej negatywnie niz pozytywnie, jak mam byc szczera.
W wielkim skrócie:
-ALLisSon (sprytnie, nie?) leżała w szpitalu.Przypadek jak z House'a, nikt nie wie co jej jest.
Nadal nie chodzi do szkoły, ale w feryje będziemy już świrować ;)
-miałam, hmm, nieprzyjemności z policją, no kiedyś musiał być ten pierwszy raz ;/
-łał, jest nowy rok ^^
spóźnione, ale mega-szczere życzenia : aby w tym roku spełniły się Wasze wszystkie marzenia, aby nigdy nie zabrakło Wam zdrowia,miłości, a co za tym idzie szczęścia :)
Żeby to był najlepszy rok Waszego życia, jak każdy następny z resztą ;P
-mam nowa pasję-gotowanie.stwierdziłam, ze jest bardzo odprężające ;))
-nie wiem, czy ktoś cokolwiek zrozumiał, no, ale jak to mówią, pech

Zawsze pisałam bloga w trudnych sytuacjach i działał na mnie jak najlepsza terapia, więc mam nadzieję, ze teraz też pomoże :)

Pozdrawiam Was, wszyscy którzy chcecie być pozdrowieni ;*


"Nie każdy uśmiech jest oznaką radości, nie każda łza- smutku."



Pozdrowienia od Morświna ;)

piątek, 11 grudnia 2009